Krótki, spontaniczny tekst na wieczór.
Dostaliśmy przed chwilą nowy trailer Maleficent, w którym
postać grana przez Angelinę Jolie prezentuję się z ogromnymi skrzydłami. I nie
byłoby w tym absolutnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest to dodatek ze
wszech miar dziwny.
Zastanawia mnie szczególnie jego anatomia i wizualność.
Diabolina to postać zła do szpiku kości, dlatego też jej ‘dodatki’
powinny być adekwatne do osoby tego pokroju. Kiedy jednak patrzę na plakat, w
którym widzimy skrzydła w pełnej krasie, widzę w nich tylko jeden zły akcent.
Mianowicie kościane zakończenie. I na tym cała straszność potężnych skrzydeł
się kończy.
Niestety trudno zobaczyć wszystkie szczegóły na powyższym obrazku, większa rozdzielczość tutaj. |
Powyższa postać reprezentuje bardziej jedną z WINX, niźli
złą do szpiku kości wiedźmę, próbującą zabić niewinną księżniczkę. A wszystko
za sprawą dwu przydługich piór, które sprawiają, że skrzydła wyglądają jak
motyle, a nie jak orle czy smocze. Mimo całej postury, dostojności i wrogości
postaci, nowy dodatek, który zajmuję znaczną część plakatu, sprawia, że nie
jest ona już tak straszna, jak być powinna.
I mimo iż w samym zwiastunie pozbyto się owych dwu
przydługich skrzydeł to dalej coś jest nie tak.
Orle skrzydła, czy w ogóle skrzydła z piór, są w kulturze symbolem
aniołów. Mało tego popkultura i ciągle
modna fantastyka sprawiły, że nie muszą byś one koniecznie białe. Dlatego
szarość, brązy, a nawet czernie mogą być uznawane za kolory wysłanników
niebios. Bardziej naturalne, w przypadku Czarownicy, byłby skrzydła z łuski, albo
jakaś deformacja. Wypadałoby, żeby były trochę bardziej mroczne.
No i to by było na tyle. Mam nadzieję, że skrzydła nie
zabiorą Maleficent ‘uroku’ w filmie.
A poniżej rzeczony trailer:
PS. W sumie dobrze, że nie są z łuski, bo naprawdę wyglądałaby jak
Flemeth.
Hej, nominowałem Cię do Liebster Blog Award (http://krzysztofinski.blogspot.com/2014/04/maniak-inaczej-7-liebster-blog-award.html) i zapraszam do zabawy :)
OdpowiedzUsuń